Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Ptasizm
 
Poleć znajomemu
Drukuj
Na Siemianówkę!
 
 
~ janek    |    dodano: 2011-08-08 00:22    |    ostatnia zmiana: 2011-08-08 11:57
Dziś jeszcze wróciłem z Siemianówki.
Przyjechałem z tatą i bratem w czwartek, po południu. Ze znajomymi się przywitaliśmy, nowych poznaliśmy, namiot rozłożony to bierzemy się za ptaki. Akurat wrócił obchód z kilkoma kapturkami, gajówkami, cierniówkami, piegżą i młodym gąsiorkiem. Przez kilka następnych obchodów to samo tylko dochodzi na przykład remiz, czy trzcinniczek. Planujemy już jutro wyjście na Krowie Wyspy, gdy wraca z nich właśnie Romek i Sylwek z przyzwoitą wiadomością o dwóch płatkonogach, a żeby było ciekawiej z dwóch gatunków. Jeszcze sześć marchew, ale to na Siemianówce w sumie codzienność. Od wczesnego wieczora do późnej nocy, w te i we wte latają gęgawy w ilościach może nie imponujących, ale w zachowaniu owszem. Gęsi latają tak codziennie rano i wieczorem. Jak codziennie późnym wieczorem - ognisko.

 Rano wstałem około wpół do piątej, ale było mi niedobrze więc położyłem się i słuchając żurawi, kumaków i rzekotek drzewnych leżałem tak sobie z godzinę. Z rannych ptaszków złapały się kosy, śpiewaki, wszystkie wcześniej wymienione, potrzos i jeszcze kilka, ale jestem śpiący i po wszystkim teraz zmęczony i ciężko jest mi myśleć co tam się jeszcze złapało ;). Na 17 przewidywana jest wycieczka około 30 dzieci w wieku od 10 do 16 lat. Ale do tego jeszcze trochę czasu. Około 12 ruszam z Kasią i Sylwkiem na Krowie Wyspy. Założyłem kalosze, jak wszyscy, ale równie dobrze mogłem iść boso, bo i tak do pasa miałbym wszystko w wodzie i błocie ;). Po drodze niezliczone ilości świergotków, łęczaków i innych takich pospolitych. W końcu dochodzimy na miejsce z wackiem i lunetą. Z prawej pełno mew, siewkowców i rybitw, po środku też, w powietrzu też, z lewej też, wszędzie. gęsi około 300, czajek myślę, że z 500. Najgłośniejsze są marchewy w liczbie 6, młode mają głos jakby ktoś darł stary worek po kartoflach. No i przy stojących w wodzie krowach są nasze płatkonogi. Dzisiaj są nawet trzy. Jeden płaskodzioby i dwa szydłodziobe. Postawiliśmy wacka w moim zdaniem słabym strategicznie punkcie i Sylwek ze swoim sprzętem poszedł focić płatkonogi. Pofocił, ja tylko kilka takich fotek "na odwal się", bo wolałem popatrzeć :). Stwierdzamy, że warto by było je złapać. Ja zostaję na miejscu, a oni idą trzy kilometry przez bagno po tyczki i sieć. W czasie ich nieobecności, płatkonogi odleciały nagle, chociaż się nie ruszałem. Lekko się podłamałem, bo co ja im teraz powiem. No ale dobra, sięgam po lunetę i przeglądam sobie okolice. Biegus płaskodzioby niepewny, 6 marchew, sieweczek obrożnych około 30, brodziec śniady przeszedł obok wacka. Nagle cisza. Leci dość blisko mnie dorosły bielik. Widzę go doskonale gołym okiem. Wyciąga przed siebie szpony i za pierwszym podejściem łapie imponującego karpia. Leci w stronę gęsi siedzących na brzegu, które razem z czajkami ustępują miejsca królowi. Przez lunetę obserwuję jak rozrywa zdobycz. Od lunety odciąga mnie "tikanie" jak gdyby z gry płatkonogów. Wróciły :). Sytuacja, że odlatywały powtarzała się kilka razy, ale zawsze wracały. Udało mi się jeszcze zaobserwować cytrynkę i już niewiele brakuje mi do szczęścia. Wracają z siatką. Plan jest taki, że ja i Kasia stoimy w wodzie z siatką, a Sylwek je zagania, co okazuje się niełatwe, bo ptaki w ogóle się nie boją i nie chcą latać. W końcu zrywają się do lotu, szydłodziobe lecą po bokach siatki, a ten płaski minimalnie pod. Po chwili powtórzyło się to, ale szybko siatkę lekko położyliśmy, radość jest wielka, udało się. Ale złapmy jeszcze pozostałe :D. Zmieniamy się od czasu do czasu rolami, bo te okazały się być sprytniejsze, bo mimo, że niepłochliwe to siatkę omijają. W końcu jeden wpadł, ale zajęło to trochę czasu, więc ostatniego zostawiamy. Niezapomniane przeżycie. Mieć dziko trzy raczej rzadkie ptaki, z czego jeden komis na odległość metra. Szczęśliwie donosimy ptaki do obozu. Po drodze leciała jeszcze pliszka cytrynowa, a przy samej drodze usiadł kulik wielki. Zabieramy się do "obrabiania" ptaków. Pomiary wykonane, czas na kilka zdjęć i papa ptaszki :). Były to chyba najbardziej puszyste ptaki jakie miałem w ręku :P. Wycieczka przychodzi z godzinnym opóźnieniem. Załapała się na kilka boryn, cierniówek, kapturek, ale co fajne też dla mnie parkę dorosłych gąsiorków, dorosłych. pierwszy raz się złapał dorosły samiec. Wycieczka zostawiła nam trochę płatków i kiełbasy ;). Do wieczora złapała się jeszcze świstunka leśna i trznadle z nowych. chwilkę po zachodzie słońca poszedłem z Romkiem i Tomkiem na groblę wysłuchiwać puchaczy. przez dziesięć minut nic się nie odzywało poza bączkami i bąkami odpowiadającymi na naśladowanie ich. Podczas ostatniego wytężenia słuchu, wyraźnie słychać było "Huuuu...", ale się nie powtórzyło już. Nad obozem przeleciały trzy bąki, 20 nietoperzy, a z nocnego obchodu przynieśli piękną młodą brzegówkę :D. Dzień pożegnaliśmy kiełbaskami na ognisku i wypatrywania spadających gwiazd.

 Trzeci dzień zaczyna się tak samo. Stwierdziłem, że nie będę pisał co się złapało, tylko na końcu zrobię listę ptaków, które w czasie mojego pobytu wpadły w sieci. Rano koło obozu kobuz gania jaskółki. Ze względu na upał i nudę strzelamy z łuku, gramy w piłkę, a nawet robimy na krośnie, czy rzeźbimy sztućce w drewnie :). Wszędzie dookoła lata to co zwykle, między innymi zimorodki, dudki albo bieliki i błotniaki. Wieczorem, o zachodzie słońca wybieram się z Romkiem na puchacze. Luneta i w drogę. Doszliśmy do nasypu kolejowego i szukamy wzrokiem i słuchem. Wszystko jednak zagłuszają żurawie i nieskończone ilości owadów zwanych czasem komarami. Przez godzinę nie ma puchacza. Następne pół godziny także. I nagle z niestety dość daleka słychać "Huuu...". Powtarza się kilka razy i milknie. Niestety nie widziałem go, ale już usłyszenie go to jest coś. Wracając od czasu do czasu odezwała się pojedyncza gęś, żuraw, czy kaczka. Każdy kumak śpiewa w innym tonie i wychodzą z tych wszystkich tonów różne melodie. Rzekotki drzewne też dają znaki. Nad głowami latają nietoperze, a my wykrzykujemy głos podobny do "o!", na który odpowiadają bączki i bąki. Wracamy do obozu, ognisko i lulu.
 
 Zimki latają nad siatkami na dobre, podobnie dudki i minimalnie nad siatką srokosz, złapały się fajne ptaszki całkiem, na 11 do kościoła, szykujemy z Antkiem i Anią obiad, a po obiedzie jeszcze rozstawiamy siatki i komu w drogę temu czas. "Papa", "Do zobaczenia". Po 5 minutach drogi znów się spotykamy w sklepie :P. Żeby było śmieszniej spotykamy się jeszcze raz, tym razem w obozie, bo zostawiłem kalosze. Wróciliśmy szczęśliwie tylko w Warszawie Była burza i pełno wody na ulicach.

Teraz lista ptaków, które były w siatkach w czasie mojego pobytu:
1. Płatkonóg szydłodzioby, dorosły pierzący się samiec.
2. Płatkonóg płaskodzioby, taki sam.
3. Gąsiorek, dużo młodych, para dorosłych.
4. Czarnogłówka
5. Remiz
6. Brzegówka
7. Piecuszek, kilka
8. Świstunka leśna
9. Rokitniczka, kilka
10. Trzcinniczek, bardzo dużo
11. Łozówka, kilka
12. Zaganiacz
13. Kapturka, bardzo dużo
14. Cierniówka, bardzo dużo
15. Piegża, kilka
16. Gajówka, bardzo dużo
17. Jarzębatka, kilka, w tym dwa dorosłe
18. Kos, dużo
19. Śpiewak, kilka
20. Kwiczoł
21. Muchołówka szara, kilka
22. Muchołówka żałobna, kilka
23. Rudzik
24. Podróżniczek, samiec!
25. Słowik szary, sporo
26. Świergotek łąkowy
27. Zięba, samiec
28. Grubodziób, młody
29. Trznadel, sporo
30. Potrzos, kilka

 I to tyle :)
 
 
Komentarze ( 5 )
 
 
basias
puchacz
punkty: 42414
* * * * * * * *
 
dodano: 2011-08-08 10:15
Gratuluję udanego wyjazdu, szczególnie płatkonogów. Ja widziałam tylko szydłodziobego, a i to z daleka.
 
 
DoXxil
kruk
punkty: 5752
* * * * *
 
dodano: 2011-08-08 13:32
Gratuluje zaobserwowanych ciekawych gatunków.
 
 
Emi10
łabędź
punkty: 10096
* * * * * *
 
dodano: 2011-08-08 14:03
Bardzo Ci Janku zazdroszczę płatkonogów, no i puchacza też (chociaż obserwacja nie wizualna, ale i tak super) :) Podróżniczek i cytrynka - moje marzenie, ale mam nadzieję, że się spełni, bo na Siemkę jadę tak w połowie sierpnia ;) 
Pozdrawiam, Emilka
 
 
olek
łabędź
punkty: 10006
* * * * * *
 
dodano: 2011-08-08 20:28
Gratulacje Janku.
 
 
janek
bielik
punkty: 21958
* * * * * * *
 
dodano: 2011-08-09 20:51
Dzięki :)
 
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Kuliki ...
Bielik i ...
Kruk
Kwokacz ...
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP