W tym sezonie moja karmnikowa lista jest o wiele krótsza niż w ubiegłym
:( - sikory: modre, bogatki, czarnogłówki/ubogie, kosy, sierpówki,
gołębie domowe (niestety - goście bardzo części), sójka i kowalik.
W lutym przylatywał już tylko kowalik, sporadycznie modraszki i bogatki
(mimo tego, że jedzenia było sporo) no i gołębie - gdy wracałam ze
szkoły potrafiły siedzieć od 3-6 na parapecie :(
Na przeciwko mojego podwórka jest przedszkole - stamtąd było słychać dzwońce, czyże, na drzewach siedziały grubodzioby, wkrótce przeniosły się tam i kosy. Może dlatego, że tam bezpieczniej? W tym roku znacznie zwiększyła się ilość podwórkowych kotów...
----------------------------------------------------------------------
Wiosna zaczęła się już na dobre :) Co prawda, dzisiaj spadł śnieg, ale jutro ma być już ciepło i ładnie (w marcu, jak w garncu :)).
Śpiew kosów i sikor rozprasza mnie na lekcjach, od tygodnia słychać szpaki i śpiewaki, sierpówki gruchają na antenie sąsiedniego domu, modraszki szukają miejsca na gniazdo. W lesie widać już bazie kotki (chyba wypadałoby pozbierać i wysuszyć parę gałązek, bo w takim stanie do 24 kwietnia nie wytrzymają ;)) , na ogródkach kwitną przebiśniegi i krokusy, u większości roślin są już zielone, spore pąki. Nic dodać, nic ująć - aż chce się żyć i nawet uczyć po zimowym "nie chce mi się..." :)