To, że kokoszka tu gniazdowała, już potwierdzone. Dziś koło ogrodzenia pływała śliczna, czarna kuleczka, jej pisklę. Okoliczne dzięcioły zielone też doczekały się potomstwa. Dziś na jednym drzewie rozrabiała trójka dzięciolich dzieci. Piszczały, goniły się i czyściły pióra. Nagle, jak na komendę, zebrały się w jednym miejscu-to rodzic przyleciał z pożywieniem. Cóż, zapowiada się na to, że okolica wciąż będzie bogaciła się w nowe ptaki. W tym roku przybył: bocian czarny, kokoszka i bielik. Ciekawe, kto jeszcze się pojawi...