Pleszki już się u mnie nie zagnieżdzą. Ich dziurę zajęły szpaki. Nie było im jednak wcale tak łatwo. O dostęp do tego miejsca walczyło pięć szpaczków. W końcu samiczka jednej z par wlazła do dziury, o którą toczył się spór i odpędzała wszystkich rywali. Teraz zwycięska para koncertuje codzień tuż koło okna.
Budkę lęgową ostatecznie zajęły sikory. Wczoraj widziałam jak bogatka niosła do niej kępkę trawy. Trochę martwię się o ich lęg, ponieważ dzięcioł średni już zaglądał do budki. Mam nawet zdjęcie to przedstawiające, może wstawię. Jednak nic tam nie znalazł, więc odleciał. Nieopodal domku kręciły się też dwa dzięcioły duże, jakiś czas temu był też dzięciołek. Mam nadzieję, że mimo wszystko sikory szczęśliwie wychowają potomstwo.
Ja też :)
„Dzięcioły lubią rozkuwac otwór budki i budka, która była przeznaczona dla sikor zamienia się w budkę dla szpaków. Dlatego najlepiej dac podwójną deskę i wniej wywiercic otwór i na wierzch przybic blachę z którą dzięcioł sobie nie poradzi.”
Prawdę mówiąc to też niewiele pomaga, dzięcioł wkuwa się przez boczną ścianę i i tak plądruje lęg, ale zawsze warto mieć nadzieję, że tego nie zrobi...