Karmnik ma się całkiem dobrze. Jego goście też:) Dzisiaj wyłożyłam masełko i od razu przyleciały dwie sroki- a one wcale nie tak często odwiedzają stołówkę ( ciekawe dlaczego?). Masło osełkowe bardzo im smakowało. Aż za bardzo, bo ukradły całą kostkę. I musiałam trochę podebrać z lodówki, żeby inne ptaki też mogly spróbować:P Gdy wróciłam ze szkoły, masełka znów nie było. Jestem ciekawa, czy to znowu sprawka srok, czy może reszty gości. W każdym razie ruch był bardzo duży. Przyleciał nawet grubodziób, którego dłuższy czas nie było:) Dzwońców było z 15. Nie jest to rekordowo dużo, ale i tak jestem zadowolona. Szkoda, że nie pojawiły się trznadle. Regularnie zaczną się pojawiać pewnie w lutym. W zeszłym roku było ich bardzo dużo, bo miałam wtedy skoszoną łąkę. Szkoda, że już jej nie ma:(
U mnie dzisiaj ucztuje ok. 13 trznadli, a dzwońce nigdy jeszcze się w karmniku nie pojawiły. Właściwie w ogóle rzadko je widziałam.
A kawki już się w karmniku nie pojawiają. Niedawno za to były 2 sierpówki.
„Sugerujesz mieszańca?”
Będzie trudno, te zięby są płochliwe ( widocznie zdziczały). I aparat teraz poszedł w odstawkę, mam mało czasu na fotografię:( Postaram się to nadrobić w weekend i uwiecznić zięby, ale no cóż- nie wiem, czy się uda. Poza tym zbliża sie ptakoliczenie, odkładam najlepsze fotografie:)