6 stycznia tego roku miałem przypadkową okazję, a takie się najczęściej trafiają miłośnikom ptaków, do obserwowania jemiołuszek. Miałem naprawdę duże szczęście zaobserwować je podczas nalotu na pobliski sad, niedaleko domu. Bardzo mnie to ucieszyło bo jeszcze nigdy nie miałem okazji do ich podglądania. Niestety nie miałem wtedy dobrego aparatu pod ręką, na dodatek był to bardzo pochmurny dzień ale parę zdjęć chociaż dokumentacyjnych udało się zrobić.
Do galerii, się one za bardzo nie nadają ale może się je uda tutaj wkleić.
Wrażenie podczas obserwacji potęgowały ich niesamowite odgłosy, dla nie wtajemniczonych wrzucę link do strony z ich głosem.
http://www.przyrodapolski.org/foto/86/
Podczas trwającej niecały kwadrans inwazji oszacowałem ich liczebność na max 150 osobników. Nie trwała ono niestety długo bo w pewnym momencie poderwały się do lotu i pokierowały na zachód. Wraz z nimi zauważyłem, że pojawiło się też mało stadko gili, których też nie widziałem jeszcze w tym sezonie karmników :-)
Pozdrawiam i życzę przyjemnych obserwacji :-)
„ A od czego właściwie zależą te niespodziewane naloty tych ptaków?”
„Wow! Jak dodałeś zdjęcia do bloga?”
„Wow! Jak dodałeś zdjęcia do bloga?”