Jestem teraz u babci. Ptaków niewiele tu można zaobserwować. Cukrówki (sierpówki), wróble - chleb powszedni. Zazdrość mnie ogarnia jak patrzę na Wasze bociany tudzież inne ptaszki. Mogę z okazji wiosny, bociana jedynie sobie narysować...
W niedzielę złamałam na chwilkę swoją kwarantannę i wybrałam się do parku (za duże słowo- do parczku). Na szczęście były łabędzie, łyski, krzyżówki, śmieszki i wronę siwą podczas toalety spotkałam- wcale się nie krępowała- spokojnie mogłam się jej przyglądać :) Natrzaskałam trochę fotek i szczęśliwa wróciłam do swojej wieży...
Widać gołym okiem, że pięknieje nam ziemia, pięknieje…