Witajcie! W niedzielę (w mikołajki) pojechałam z rodziną do Gdańska. Głównie w celu pojechania na turniej mojego brata. Bardzo się ucieszyłam, bo wiedziałam, że droga ze Słupska do Gdańska jest daleka, więc liczyłam na ciekawe obserwacje. No i jedna wpadła. Była to życiówka. Pewnie dziewięć dziesiątych klubowiczów OTOP'a Juniora widziało tego ptaka, ale dla mnie jest on nowością.
Wyjechaliśmy o ósmej rano, co było podwójną szansą na ptaki. Na początku nie było widać czegoś ciekawego - kruki, sroki, tam wpadła gdzieś sójka, a to znowu myszołów. Widziałam też dwa trzmielojady i bielika. Gdy wjechałam na Kaszuby, z wielkim napięciem obserwowałam jeziora, licząc na coś fajnego. I nagle....! Pośród stada krzyżówek pływały ptaki lśniącą na zielono głową i z czerwonym, na końcu haczykowatym dziobem. To były nurogęsi!!!!! Bardzo się cieszyłam!!!
Po powrocie do domu byłam zmęczona, lecz zadowolona. Kto by pomyślał, że w zwykłą niedzielę mogę zobaczyć nowego ptaka. Ciekawe, co jeszcze wpadnie w tym miesiącu?
Pozdrawiam!
Ararauna (MisiKrólik :D)