Dwa tygodnie temu byłam na plaży (oczywiście na spacerze). Wzięłam ze sobą lornetkę. Przeszliśmy spory kawałek. Przez ten czas obserwowałam mewy śmieszki. Mimo to, że był mróz, ptaków było sporo. Nagle widzę, że tuż naprzeciw moich rodziców młody łabędź wygrzewa się w słońcu! Moi rodzice w ogóle go nie zobaczyli. Myślałam, że go rozdepczą. Wołałam, żeby patrzyli pod nogi, ale nie słyszeli. W ostatniej chwili rodzice go zauważyli. Razem z moim tatą podeszliśmy do niego, a on w ogóle się nie bał! Tego spotkania nigdy nie zapomnę!
PS. Niestety nie mam zdjęć, więc nie mam co wrzucić do galerii. :(