To była gdzieś 8.40. Czekałam w samochodzie na mojego tatę, który odprowadzał mojego brata do przedszkola. Wyglądam przez okno, a tu nagle na drzewie, pół metra od ziemi ląduje....DZIĘCIOŁ!!!!!!! Byłam bardzo zaskoczona, kilka metrów przed nim i za nim pędziły samochody!