W drodze do dziadków po około 30 minutach jazdy zaobserwowałam 2 myszołowy , a następnie trzeciego.
Koloejnymi obserwacjami były sarny .
W okolicach Gliwic, po ominięciu budowy autrostrady A1 zobaczyłam bażanta podskubującego wysającą spod śniegiem trawę. Drugiego bażanta, w okolicy przydrożnego lasku, zaobserwowała goska . Najbardziej zdiwiło mnie to, że wyżej wymienione, bażanty zostały zaobserwowane w okolicy bardzo ruchliwej drogi i hipermarketu. Dręczy mnie pytanie - Dlaczego nie szukały pożywienia w mniej niebezpiecznym miejscu?
Gdy minęłam już bażanty , na drucie zobaczyłam 3 ptaki wielkości gołębia - niestety nie mogłam oznaczyć gatunku gdyż były za daleko i słońce świeciło mi w oczy.
Po przybyciu na miejsce widziałam mnóstwo sikorek latającch o karmnika mojego dziadka, do ogrodu sąsiada z drugiej strony ulicy.
Tego dnia moje obserwacje były udane. Po raz pierwszy zaobsewowałam bażanty . Mam nadzieję, że kolejne dni dostarczą mi równie wspaniałych obserwacji.