Europejskie Dni Ptaków uważam za wyjątkowo udane. Już z samego rana zaliczyłam ciegawe gatunki. Po skalniaku latały wesoło ukochane rudziki. Jeszcze nigdy nie widziałam ich tutaja. Tym bardziej mnie to cieszy. Również sikory postanowiły przylecieć. Pojawiły się w składzie: modraszka,bogatka, czarnogłówka i uboga. Nagle coś przeszyło błękit. malutki, szarawy w prążki- krogulec!
Zaraz potem zobaczyłam, że jakaś drobinka skacze wśród sterty gałązek i listków. Strzyżyk. Drugie stwierdzenie w życiu. Tego dnia parę razy pojawił się w tamtej okolicy. Niestety jak zwykle nie dał zrobić zdjęcia :(.
Poszłam za dom i popatrzyłam na drzewa, bo coś się tam działo.To stadka sikorek buszowały wśród gałęzi. A oprócz tego mysikróliki. Udało się jednemu zrobić zdjęcie! i fajnie wyszło, bo nieszablonowo :D
Były też mazurki i śliczne obłoki.
To było w sobotę. W niedzielę pojechaliśmy ze znajomymi na wycieczkę. Znalazłam pióro któregoś z dzięciołów. Mój tata i kuzyn widzieli zimorodka (byliśmy nad rzeką), ale gdy ja się odwróciłam klejnocik zniknął :( Moźe UFO go porwało :D
I z relacji to tyle.Rudzik.