Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Ptasia kronika...
 
Poleć znajomemu
Drukuj
Wyprawa
 
 
~ _rudzik-    |    dodano: 2014-03-23 13:44    |    ostatnia zmiana: 2014-04-01 08:57

Witajcie kochani!

Nadeszła wiosna. Czas zmienić skórkę bloga na zielono.Zgłosiłam już obserwację bociana do Spring alive. Jestem na Mazurach, a moje nogawki bardziej przypominają błoto, nie materiał J. Dlaczego? O tym musicie przeczytać.

 Wczoraj kolega taty , który pojechał tu z nami pokazał nam na swojej posiadłości rozlewisko i strumyczek. To był naprawdę raj dla ornitologów. Rozlewisko było dość płytkie, czyli świetny teren dla brodzących. Zbliżyłam się do niego i… fru! Stadko jakiś ptaków wyleciało w górę! Wzięłam lunetkę (oczywiście zapomniałam lornetki) i zobaczyłam długie dzioby. To musiały być jakieś bekasowate (biegusy albo jakiś brodziec). Niestety latały długo i nie mogliśmy tam zostać. Kolega taty pokazał nam miejsce, w którym spotkał się z sową na 30cm odległości. Potem poszliśmy do stodoły szukać wypluwek ( u nas na terenie znaleźliśmy wczoraj w dwóch miejscach) ptaków drapieżnych. Nic. W drodze powrotnej śpiewał skowronek, a jak zrobiło się ciemno widziałam nietoperza. To było wczoraj.

Dziś rano wyszłam obserwować śpiewy ptaków. Pierwszy raz w tym roku zauważyłam znajomą pliszkę siwą, która –jak zwykle- machała ogonkiem. Pięć starych dębów przy domu to prawdziwa oaza zakochanych ptaków. Zatrzęsienie trznadli, szpaki, sikorki, mazurki, a nawet dziś były dzięcioły. Niespodziewanie zaczęło padać. Po śniadaniu przestało i poprosiłam tatę by pozwolił iść nad Ptasią Ostoję- tak nazwałam rozlewisko. Tata mówił, że zaorane pole, które wczoraj było suche, dziś jest pułapką, w którą każdy da się wciągnąć. W końcu jednak zgodził się i wyruszyłam. Od samego początku trasy towarzyszył mi skowronek, dzielnie śpiewając. Dotarłam do górki za którą znajdowała się Ptasia Ostoja. Na dole ruszał się biało-czarny ptak. To pewnie ten, o którym opowiadał kolega taty. Mówił, że z daleka podobny był do raniuszka. Ale to była czajka. Nawet: czajki. Potem sprawdziłam jeszcze głos żeby się upewnić i to wszystko pasowało do powyżej wymienionego ptaka. Z radością podbiegłam do rozlewiska. Latała nad nim śmieszka. Poderwała się parka kaczek, znajomych mi z tego, że są płochliwe. Poderwały się te bekasowate i krążyły nade mną. Czajki awanturowały się, a skowronek śpiewał. Stałam tak pół godziny i słyszałam śpiewy i świergoty. Zobaczyłam ptaka na drucie i postanowiłam pójść okrężną drogą. Niestety ptak uciekł. Przeskoczyłam strumyk i wbiegłam na górkę. Fru! Około setka grzywaczy i 3-4 czajki poderwały się do lotu. Nie przejęłam się i biegłam do domu. Skowronek śpiewał.

Kochani, zdjęcia (tylko krajobrazu po deszczu) pojawią się na końcu wpisu, gdy już je zrzucę.

Miłego dnia, rudzik.



 
 
Komentarze ( 3 )
 
 
zuzia
żuraw
punkty: 3656
* * * *
 
dodano: 2014-03-23 14:40
Fajna przygoda! Zazdroszczę!
 
 
_rudzik-
kruk
punkty: 6186
* * * * *
 
dodano: 2014-04-01 08:57
Również nie mogę wstawić zdjęć do wpisu.

 
 
wilga02
łabędź
punkty: 10572
* * * * * *
 
dodano: 2014-04-01 09:09
Ciekawa przygoda. :) Szkoda tylko, że nie wiesz co to za bekasowate. Jestem ciekawa
 
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Rodzinka...
Gawron- ...
Trznadel ...
Dzięciołek
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP