Witajcie!
Po dłuuugiej przerwie wracamy z odcinkiem 9 - autorstwa Gabrieli :) Niedługo postaramy się dodać kolejne.
Jynx, Stefan i Bociek uważnie wnieśli Filipa do środka budowli. Ich
oczom ukazała się przestronna sala z wysokim sklepieniem. Z lewej strony
widoczne były wąskie korytarze prowadzące do mniejszych komnat, a z
prawej, nie licząc okna w zdobionej ramie, było pusto. Na wprost również
znajdowało się kilka mniejszych sal. Jedna z nich miała większe wejście
osłonięte zwiewną, jedwabną zasłoną ozdobioną złotymi listkami.
- O rany...- powiedział zafascynowany Jynx.
- Nie wierzę w to co widzę!- niemalże wykrzyknął wróbel.
Bociek nic nie powiedział, ale z równym zachwytem
przypatrywał się wspaniałemu pałacowi. Z zewnątrz był imponujący, ale
wewnątrz w ogóle okazał się niczym wyjęty ze snu. Przyjaciele, nie
przyzwyczajeni do takich widoków nie mogli nasycić oczu. Jednak z tego
osłupienia wyrwała ich nieznajoma, podstarzała, ale dość sympatyczna
sóweczka.
- Witajcie! Napatrzyliście się już?- zaśmiała się.
- O tak, to jest takie... takie... takie piękne!- odezwał się wreszcie Bociek.
- Oj tam, można przywyknąć. Chodźcie za mną,
zanim królowa was przyjmie, musicie chwilę poczekać. W końcu wy nie
jedyni macie problem- mrugnęła sóweczka i skierowała się w stronę komnat
znajdujących się po prawej stronie.
Weszli do pokoju, który nie był jakoś
szczególnie bogato urządzony, za to dość przytulnie. Sóweczka podrapała
się po głowie.
- Tu na razie poczekacie. Królowa chce się z
wami zobaczyć. Za chwilę przyślę lekarzy, zabiorą chorego puszczyka do
szpitala. A wy- jesteście głodni, spragnieni?...
- W sumie to ja bym coś zjadł...- rzekł niepewenie Stefek.
- Dobrze, więc posiłek też będzie- sóweczka
wyszła, po chwili jednak wróciła, prowadząc za sobą dwa kruki. Ptaki
zabrały Filipa. Przyjaciele martwili się o niego, ponieważ stracił
przytomność. Ale mieli nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Wkrótce
pojawiła się urocza sierpówka, która podała posiłek. Kiedy ptaki
skończyły jeść, sóweczka powiedziała:
- Ja o nic nie pytam, i tak o wszystkim powiecie królowej. Ale może wy chcielibyście o coś zapytać?
- Jak ma pani na imię?- strzelił Stefan.
- Mam na imię Glauca- zaśmiała się. - A wy?
- Ja jestem Jynx, to jest Stefan, to Bociek, a puszczyk to Filip- odpowiedział krętogłów.
- Miło mi.
- Nam również!- odpowiedział Bociek.
- A co my tu będziemy robić?- zadał kolejne pytanie wróbel.
- Cóż, królowa wysłucha tego, co macie do
powiedzenia, osądzi, no i chyba puścimy was dalej. Chyba, że
zdecydujecie się z nami pozostać i nam pomóc. I wasz przyjaciel Filip,
musi się wykurować. Chyba własnie tego chcecie.
- Tak... Co będzie z Filipem?- spytał Jynx.
- To orzekną lekarze. Ale nie sądzę, abyście szybko ruszyli w dalszą drogę.
- Filip to wspaniały przyjaciel, musi wyzdrowieć- rzekł smutno bocian.
- A skąd tutaj taki zamek? Nigdy o czymś podobnym nie słyszałem- zmienił temat Stefek.
- Ten pałac został tu wybudowany niedawno, aby
królowa Felicja wraz ze swoim dworem mogła się tu schronić przed
Uchaczem- opowiadała Glauca.
- A więc wy też macie z nim problemy...- westchnął krętogłów.
- Co racja to racja. Ta posiadłość jest dobrze
ukryta. Wie o niej tylko rodzina bobrów i dzięcioły, które pomagały nam w
budowie tajnej bazy. No i oczywiście członkowie królewskiego dworu.
Teraz także wy...
- My też jesteśmy ścigani przez Uchacza- rzekł Bociek.
- Jednocześnie go szukając...- mruknął wróbel.
- Ach, do czego to doszło! To wszystko jest już
takie poplątane, że już przestałem rozumieć o co chodzi. Najpierw
Myszołów, po nim kolejne porwania, dziwna przeszłość Celiny, pułapki.
Teraz jeszcze ten zamek... A co najgorsze, nie wiemy, co będzie z
Filipem!- stracił nerwy krętogłów.
Wtem rozległ się dźwięk dzwoneczka.
- Musimy już iść, teraz wasza kolej!- rzekła sóweczka i wszyscy w pośpiechu ruszyli za nią.
Skierowali się w stronę sali osłoniętej jedwabną
zasłoną. Przed nią czekały już dwie sikorki, gotowe w każdej chwili
odsunąć materiał.
- Do czego to doszło...- westchnął jeszcze raz Bociek, zanim zabrzmiał gong.
Na ten sygnał sikorki pomału zaczęły podciągać jedwab do góry...
Blog Sowich Przygód: http://sowieprzygody.blogspot.com/
W imieniu Sowiej Ekipy
Puszczyk