Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Moja kronika piórkami pokryta...
 
Poleć znajomemu
Drukuj
W Narwiańskim Parku Narodowym i nie tylko
 
 
~ Ptaszyna    |    dodano: 2016-06-05 20:23
W ten weekend byłam na cudownej wycieczce na Podlasiu. Widziałam sporo ciekawych ptaków, wpadło też kilka życiówek. A więc:

Przez ten czas mieszkałam w domku w małej wsi, który należy do mojej rodziny. W piątek wieczorem, gdy przyjechaliśmy, około godziny dziesiątej wyszłam przed ten dom poszukać lelka, na którego bardzo liczyłam, bo odzywał się tutaj w tamtym roku. Od razu usłyszałam charakterystyczny terkot. Lelek! Szkoda jednak, że nie było puszczyka i przepiórek, ale nie mogę narzekać.

W sobotę o piątej rano byłam już nad Narwią, w Kurowie. Na początku wyprawy powitał mnie słowik szary, śpiewający na drzewie. Koncertował do końca wycieczki, czyli półtorej godziny (a może odzywał się jeszcze dłużej). Na kładce nie zawiodły niepłochliwe, śpiewające rokitniczki i trzciniak, którego udało mi się wreszcie wypatrzeć (do tej pory go nie widziałam, ale słyszałam). Dojrzałam też śpiewające potrzosy i dziwonie (z dziwoniami taka sama sytuacja jak z trzciniakiem).

Ale najlepsze były kukułki. Chyba z 10 tych ptaków latało we wszystkie strony nad drzewami, kukało i chichotało (jedna zakukała nietypowo, coś jak „kuKUku!”). Możecie nie wierzyć, ale gdy moja mama powiedziała „chciałabym te kukułki zobaczyć z bardziej bliska”, jedna z nich podleciała do nas, zrobiła kilka kółek, pokazując się z każdej strony! 

Następnie zaliczyłam śpiewającego gąsiorka, cierniówki oraz łozówkę – życiówka!

Na kładki w Waniewie zajechałam też, ale później. Była większość tych samych ptaków co z Kurowa, ale dojrzałam jeszcze rybitwę rzeczną.

Po południu tego samego dnia wybrałam się na spacer po wsi, w której chwilowo mieszkałam i okolicach. Zobaczyłam tam wtedy (z ciekawszych ptaków) samicę błotniaka stawowego oraz srokosza – życiówka! Oprócz tego było mnóstwo skowronków i potrzeszcze.

Rano, w niedzielę, chciałam znowu wybrać się na taki spacer, licząc na więcej gatunków. Przeliczyłam się, ale odkryłam, że na pobliskim jeziorku z wysokimi skarpami mieszka stado brzegówek – życiówka!

I tym optymistycznym akcentem zakończyłam moją niezwykłą wycieczkę. Jestem z niej naprawdę zadowolona!

 
 
Komentarze ( 1 )
 
 
szychan
bielik
punkty: 17685
* * * * * * *
 
dodano: 2016-06-05 22:07
Gratuluję wspaniałej wycieczki i życiówek :) Jak ja uwielbiam takie miejsca ...
 
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Kamuszni ...
Piskliwi ...
Czapla ...
Mewa ...
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP