Tak też było na wycieczce do Raszyna, na którą się wczoraj wybrałam. Stawy Raszyńskie, choć są położone przy ruchliwej ulicy, obfitują w różne ciekawe gatunki. I tym razem ptaki mnie nie zawiodły.

Zaraz na początku obserwowałam wielkie stado łysek (30-40 osobników). Od tej pory łyski towarzyszyły mi na każdym stawie, były chyba najliczniejszymi ptakami wyprawy.

Między wspomnianymi łyskami pływał perkoz dwuczuby, kilka krzyżówek. Ale zauważyłam jeszcze coś ciekawego. Mianowicie dwa błotniaki stawowe. Jeden z nich krążył nad trzcinami, a drugi w nich wylądował (pewnie miał tam gniazdo). Chwilę potem ujrzałam też przelatującego kormorana.

Na następnym stawie spotkała mnie niezwykła niespodzianka, ponieważ praktycznie w tej samej chwili widziałam tam trzy moje życiówki: czernice, głowienkę i gągoła! Na wysepce stały tam także gęgawy.

Później gatunki się powtarzały. Zobaczyłam jeszcze wiele krzyżówek, śmieszek i łysek, kilka łabędzi niemych, kilka czapli siwych, kilkanaście gęgaw, kilkanaście czernic, głowienkę, kilka gągołów, kilka perkozów dwuczubych, kolonię kormoranów (jeden z kormoranów niósł materiał na gniazdo). 

Z innych ptaków towarzyszyły mi: śpiewające pierwiosnki, zięby i rudziki, bogatki, modraszki, szczygły, gil, kwiczoły, kosy, grzywacze (niosły materiał na gniazdo), dzięcioł duży, wrony siwe, kawki, sroki i gołębie miejskie.

Podsumowując: Było niesamowicie. Każdemu polecam wybrać się na taką wiosenną wycieczkę. Teraz ptaki są radosne i aktywne, więc wyprawa na pewno będzie pełna niezwykłych obserwacji.

Pozdrawiam

Ptaszyna :)