W przeciwieństwie do większości normalnych ludzi w długi weekend pojechałem do Warszawy, która w tym czasie z racji długiego weekendu była względnie pusta ponieważ normalni ludzie pojechali nad morze.
To co mogę powiedzieć to tyle, że czas minął mi pod znakiem łazienek ;)
Oczywiście poza klasyką, czyli gołębie i wróble miałem okazję podziwiać (to dobre słowo) "królewskie" pawie.
Co typowe dla świata zwierząt, samiczki skromne a "panowie" wdzięczą się do publiczności jak gwiazdy filmowe :) W galerii zamieszczam zdjęcie jednej z gwiazd http://www.otopjunior.org.pl/pl/galerie/Ptasiek/214
Wieczorami gościłem w środkach miejskiej komunikacji, co w przypadku Wawy oznacza najczęściej zestaw autobus+metro. Byłem ciekawy, czy w metrze zadomowiły się jakieś ptaki. Nie zadomowiły się. Oczywiście w autobusach tym bardziej ich nie było, no może poza niebieskimi ... które coś tam mamroczą pod nosem (znaczy się pod dziobem).
To tyle co mogę powiedzieć o moim łikendzie. Pozdrawiam ptasią menażerię ;)