Dziś rano nad, pod i wokół karmnika buszowało jednocześnie 11 sójek. Tydzień temu pojawił się też w końcu długo wyczekiwany grubodziób. Na karmnikowej liście mam w tej chwili 16 gatunków. Nie było jeszcze w tym sezonie sikory ubogiej, czubatki, sroki, dzięcioła...
Nie żałuję, ale powrót do szkoły po feriach spowodował u mnie całkowity brak wolnego czasu :( Nad zdjęciami też jeszcze nie miałam kiedy usiąść.
Co innego o sójkach napisać, tu trzy zdania wystarczą... ;)