Miałam nadzieję, że dzięki dwóm wyjazdom nad morze (luty i sierpień) pokonam w tym roku granicę 200 gatunków na liście rocznej. No i się nie udało - trafiło się kilka fajności, ale zawiodły takie pewniaki jak bocian czarny, perkozek, turkawka, kokoszka, orzechówka... Skończyło się na 190 gatunkach (a 131 w granicach województwa). Może 2010 będzie przełomowy, zobaczymy... :)
PS Mój tata był troszkę lepszy, dociągnął do 196, ale i on nie dał rady, a też miał nadzieję, hi hi...
„U mnie 148 - wszystkie w granicach województwa.Do szczególnych obserwacji zaliczam ; kanię czarną , hełmiatkę , uhlę , podgorzałkę , ślepowrona , czaplę purpurową.”