Dziś "odkryłam" całkiem fajne miejsce do obserwacji ptaków. Zawsze tam spacerowałam, ale tylko do pewnej odległości i to był mój błąd ;)
Kiedy szłam zobaczyłam jakiś "staw", być może to efekt stopnienia śniegu, a może ten staw faktycznie BYŁ, tylko go wcześniej nie zauważałam. Idę, idę a tu patrzę krzyżówki
! Niespodziewałam się ich, ale były :) Około 5 osobników. Chyba się mnie trochę wystraszyły, bo jedna para zerwała się do lotu. Między drzewami przemykały jakieś ptaszki. Nie wiedziałam kompletnie co to za gatunek. Poszłam dalej, gdzie rosło dużo drzew. Tam moim oczom ukazały się trznadle,
które wyśpiewywały piękne trele. Ptaków zapewne było więcej, ale nie znam się na, tyle aby ich wszystkich oznaczyć w dodatku nie wzięłam aparatu…Ale oprócz tego szpaki przy swoich budkach oraz kawki i gawrony. Na niebie krakał głośno kruk
. Oczywiście między płotami działek przemykały wróble. Jednak cała wyprawa dotyczyła zobaczenia żurawi. A tych niestety-nie widziałam. Niby woda jest, żaby, robale…Więc albo jeszcze nie dotarły albo są gdzie indziej. Innym razem przespaceruję się jeszcze dalej…;)
I tak zaliczam wyprawę do udanych :)
A ja widziałam tylko raz jednego żurawia na polu, i jesienią ptaki w kluczu, które chyba były żurawiami. No ale nie mam co narzekać, bo mój dzisiejszy spacer z mamą był naprawdę udany.
Fajnie masz z tymi krukami. Wydaje mi się, że widziałam kruki, ale nie mam pewności czy to były one, więc nie zapisałam ich na liście roku.
Oj, o świcie będzie ciężko wstać :) Ale myślę, że tak jak Kamil uda mi się je spotkać w dzień. Choć nie wiem czy to jest możliwe, nie widziałam jeszcze żadnego klucza, może to przez nieuwagę, a wydawałoby się że bardzo się rozglądam, nie wiem...:)
Co do kruków-latają nad moim domem :p pamiętam jak Netta napisała mi to samo :) Zimą częściej je widywałam, prawie codziennie. Teraz trochę rzadziej, ale chciałabym bardzo zobaczyć kiedyś kruka siedzącego. :)
„Oj, o świcie będzie ciężko wstać :) ”
Teraz właśnie o świcie można wstawać śmiało, wystarczy pobudka o 5, szybkie śniadanko i w teren. Dla mnie tam to rybka raz, że lubię wcześnie wstawać, a dwa, że biozegar budzi mnie właśnie około 5.30, a te pół godziny w te czy wefte to już do pokonania :)
„Mrovka napisał:„Oj, o świcie będzie ciężko wstać :) ”Teraz właśnie o świcie można wstawać śmiało, wystarczy pobudka o 5 szybkie śniadanko i w teren. Dla mnie tam to rybka raz, że lubię wcześnie wstawać, a dwa, że biozegar budzi mnie właśnie około 5.30, a te pół godziny w te czy wefte to już do pokonania :)”