Wyprawa była dość dawno ale jakoś nie miałem czasu napisać o niej więc napiszę ją teraz.Rano z danielem i jego rodzicami wybraliśmy się do Milicza dokładniej za Milicz.Na pierwszym przystanku widzieliśmy nurogęsi, gęsi i czaple siwą później patrzymy leci bielik, ile ruchu nagle się zrobiło całe ptactwo się zerwało ile huku. Bielik zawrócił, wszystko opadło, spokój. Jedziemy dalej. w przerwie widzimy na lodzie 2 ogromne "kury"(bieliki). Patrze bateria w aparacie kaput, byłem załamany. Daniel mi dał zrobić kilka zdjęć jego aparatem (będą w galerii). Zostawiamy samochód, idziemy. po drodze słychać było skowronki. Nagle Daniel usłyszał głos świstuna, lecz nic nie znaleźliśmy. Później po drodze widzieliśmy tylko łabędzie gęgawy i nurogęsi wracamy. Daniel był z przodu rozłożył lunete i patrzy, "zaalarmował". gdy dobiegliśmy powiedział tylko słowo świstun. Ja niestety go nie zobaczyłem ale pomimo zmarzniętych rąk i rozładowanej baterii uważam wyprawę za udaną.
P.S Łącznie widzieliśmy 16 bielików.
No bieliki.... rumor robi się ogromny na ich widok.
A jak się rozpoznaje świstuny po głosie???
„No bieliki.... rumor robi się ogromny na ich widok. A jak się rozpoznaje świstuny po głosie??? ”
„Nowy gatunek : łabędź gęgawa ! :P”
„Trofeus6 napisał:„A jak się rozpoznaje świstuny po głosie??? ”Tak samo, jak rozpoznaje się po głosie inne ptaki... ;)”
Nie chodziło mi o taką odpowiedz. Co jest charakterystycznego w ich głosie???