Błota Rakutowskie to rezerwat przyrody. Jest także ostoją ptaków w Polsce. To tutaj można zaobserwować wodnika, zielonkę, bielika, tysięczne stada żurawi oraz ptaki zamieszkujące trzciny i łąki. O obozie jaki jest tam zorganizowany dowiedziałem się od Netty. Opiekę nad Rakuku pełnią studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie . Od razu namówiłem do wyjazdu Dawida (Gufozord) oraz Dawida (Trofeus6).
18 sierpień (środa) godzina 5.00 wyjeżdżamy z Granowa. O godzinie 11.00 jesteśmy na miejscu . Wita nas Mateusz, który prowadzi nas do obozowiska. Witamy się z pozostałymi studentami oraz z Rafałem Bobrkiem, który jest obrączkarzem ptaków. Rozbijamy namioty i wyruszamy pod opieką Rafała na pierwszy, mały obchód. Rafał pokazuje nam jak odplątywać ptaki z sieci. Są dwa rodzaje obchodów: mały i duży. Mały odbywa się w błotach i na łące. Duży obchód odbywa się w trzcinach oraz na otwartym jeziorze. Na polach i łąkach latają czaple białe i siwe. W oddali słychać klangor żurawi. Po śniadaniu wyruszamy na duży obchód z którego przynosimy trzciniaka, trzcinniczka, a koleżanki z małego obchodu przynoszą sikorę modrą , szpaka i trzciniaka. Po chwili nad Jeziorem Rakutowskim przelatuje rybołów, a w trzcinie odzywa się wodnik., którego ekipa Rakuku nazywa Jozinem. Z pozostałych obchodów przynosimy „ptaki trzcin” m.in. trzciniaki, trzcinniczki i remizy. Dzień był udany. Zapowiada się niezła przygoda.
19 sierpień ( czwartek). Pierwszy obchód odbywa się o 5.00 rano. Wyrusza na niego Trofeus, gdyż ja zaspałem. Budzę się o godzinie 8.00 i dowiaduję się , że zaobrączkowano młodą muchołówkę żałobną, trzciniaka, trzcinniczka, łozówkę , remiza i pokląskwę. Jestem na siebie zły, że nie wstałem. 9.00 wyruszam wraz z Dawidem i Rafałem na mały obchód. Udaje nam się wyciągnąć z sieci gąsiorka, szpaka i trzciniaka. Wracając zauważyliśmy przy świerkach trzmielojada, który siedział na pszczelim plastrze . Ekipa Rakuku podejmuje decyzje o rozłożeniu drapolówki- sieci które służą do łapania ptaków drapieżnych Drapolówki będziemy sprawdzać także co dwie godziny w nocy. W przerwach między obchodami sami przygotowujemy obiady. Każdy z nas ma przypisane zadanie. Ja dziś obieram ziemniaki, Gufozord kroi kiełbasę, a Trofeus czosnek. Obiady przyrządzone samemu wszystkim smakują.
20 sierpień ( piątek). O 2.00 i 4.00 wstałem sprawdzić czy coś jest w drapolówce. Niestety żaden ptak się nie złapał. Jedynie w trzcinach odzywał się Jozin. O 5.OO idę na mały obchód. Z sieci udało mi się wyciągnąć dzwońca , któremu Rafał założył metalową i plastikową obrączkę. Plastikową obrączkę zakłada się tylko dzwońcom ( projekt dzwoniec). Duży obchód zaowocował wieloma ptakami m.in. łozówką, gąsiorkiem, wąsatką. Nad obozem krąży kobuz. Do dzisiejszego dnia udało mi się wyjąc z sieci 17 ptaków. Był to naprawdę dobry rezultat, gdyż pogoda nie dopisywała i ptaków było mało. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko piekliśmy na nim kiełbaski i jabłka. Opowiadaliśmy dowcipy i trochę o sobie. Studenci przekazali na parę cennych uwag dotyczących obserwowania zachowań ptaków.
21 sierpień (sobota). W nocy w drapolówce znowu nic nie było. Wstałem o 5.00 i wyruszyłem na mały obchód . W jednej z sieci siedział rudzik. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć go z takiego bliska i zrobić sobie z nim zdjęcie. Podczas kolejnych obchodów odplątywaliśmy: świstunkę leśną, gąsiorka, cztery zięby, piecuszka i gajówkę. Codziennie w sieci łapią się „ptaki trzcinowe”, a dzisiaj także Rafał zaobrączkował wąsatkę. Wreszcie doczekaliśmy się ciekawego gatunku- krętogłowa ( Maciek nazwał go „ptakiem gumą”). Wieczorem nad polami latają łęczaki, czaple, kuliki wielkie i mniejsze, gęgawy, a na łące odzywa się kszyk. Dzisiaj Rafał zaobrączkował przeszło 50 ptaków.
Wieczorem idziemy wykąpać się nad jezioro Lubiechowskie, jest to bardzo czyste jezioro. Przez cały obóz myjemy się i kąpiemy w jeziorze. W obozowisku nie ma łazienki. Jest to dla nas wszystkich dodatkowa przygoda.
22 sierpień ( niedziela O 5.00 idę na obchód i wyciągam z sieci świstunkę leśną. O 7.00 jadę do kościoła. Po powrocie dowiaduje się, że zostały zaobrączkowane. świergotek drzewny, młody podróżniczek oraz kwiczoł. Popołudniu obóz opuszcza Rafał, a jego miejsce zajmuje Sławek. Dzisiaj mija miesiąc od zaobrączkowania pierwszego ptaka na obozie w tym roku.
Wieczorem poszliśmy do Krzewentu kupić mleko od zaprzyjaźnionego z obozem gospodarza. Gotujemy dla wszystkich kaszkę.
23 sierpień (poniedziałek)- ostatni dzień obozu. W nocy przyszła burza z ulewnym deszczem. Zamiast sprawdzać drapolówki, wzmacnialiśmy namioty. Deszcz zalał nasz namiot i rano obudziliśmy się w mokrych śpiworach. O 9.00 poszliśmy na ostatni obchód. Z sieci wyjęliśmy trzcinniczka i gajówkę .Były to ostatnie ptaki, które zaobrączkował Sławek. O 11.00 jemy śniadanie, żegnamy się z uczestnikami obozu i wracamy do domu.
Obóz bardzo mi się podobał. Przeżyłem na nim niezapomniane chwile, które długo zostaną w mojej pamięci. Zdjęcia będą wspomnieniem tych miło spędzonych chwil. Już wiem, że był to mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni taki obóz.
BRAWO!
Gratulacje dla autora:)