Dziś poszedłęm odwiedzic uszsatki. Te cudowne sówki czekały na mnie we dwoje. Ja i dwie sowy. Zabrałem więc lustrzanke i wyruszyłem ok. 14.30. Dwie minuty później byłem na miejscu. Rozłożyłem sprzęcior i zacząłem strzelac foty. Ręca aż mi drżały ,ale zdjęcia wyszedły wspaniale. Pojawią się może nawet dziś w galeri.
Ręca aż mi drżały ,ale zdjęcia wyszedły wspaniale.
Raczej ,, wyszły".
„Też bym tak chciała (no niekoniecznie mieć drżąca ręce, ale,żeby uszatki na mnie czekały i żeby móc porobić im zdjęcia).”