Dziś liczyłam ptaki. Z mojego okna nie było ich widać zbyt wiele, ale było ciekawie. Zdecydowana przewaga gawronów nad resztą. Kwiczołów nie było wcale, a jeszcze wczoraj na drzewie niedaleko moich okien było stado około 20 ptaków. Za to przyleciało stadko dzwońców. Wcinały ziarna z parapetu - nawet nie reagowały na moje 2 koty. Bo koty też brały udział w ptakoliczeniu ;) Dobrze, że świeciło słoneczko, bo rano było u nas pochmurno i padał drobny śnieg. Dziwne, ale najmniej było u nas mazurków. Fajne jest takie liczenie ptaków. :)))