... Kawki przez korytarz w stronę kaloryfera.
Witam~
Kawka wróciła do szkoły. Przy okazji i po pierwsze - niezmiernie wielkie podziękowania za blog tygodnia!
To dla mnie zaszczyt. :)
Więc tak - w poniedziałek zaobserwowałam pięknego, wielkiego myszaka, siedział na polu ok. 15 m od drogi i gapił się w coś w śniegu. W tej samej chwili z pobliskiej topoli przyleciały do niego dwie sroki i bezczelnie skakały mu pod dziobem w tę i we w tę, z ciekawością oglądając to samo, co myszak. Zapewne była to jakaś padlina - nie wiem, widziałam je z wcześniej wymienionej drogi, z samochodu.
Kawka lata po szkole w poszukiwaniu kaloryfera jak szalona. Śpimy na niektórych lekcjach zbiorowo z Alex albo Bloody Revenge. Oprócz tego wczoraj odebrałam upragnioną płytę i niesamowicie się z niej cieszę - dawno nie słyszałam tak dobrego krążka.
Poza tym? Właściwie nic, wpadłam żeby powiadomić o myszaku i podziękować za blog. Ostatnio wena mnie opuściła, przepraszam.
Tak więc tak szybko jak się pojawiłam - znikam!
"Raz dwa czy - kawka paczy, cztery pięć - kawek sześć." <- poezja korytarzowo szkolna :)
Do zobaczenia~
Kawka
Przybrać to kawka może na wadze ;), a tem po można zwiększyć, znaczy nabrać prędkości... Bo chyba nie chodziło o tępotę w powyższym wypadku... ;)
Szlamniku - z tym przybraniem wagi masz nieco rację, bo Kawka słynie na cały świat z tego, że jest megalitycznie szczupła, żeby nie rzec - chuda jak patyk. :)