Strona, jak wiele innych, wykorzystuje cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli ci to odpowiada, kontynuuj - w przeciwnym przypadku dowiedz się więcej kliknij.
http://www.otopjunior.org.pl
 
<
Poprzedni blog
 
Lista blogów
 
Następny blog
>
 
Ptasi dziennik ;)
 
Poleć znajomemu
Drukuj
Siemianówka: upał, płakonóg i pomidorowa z torebki
 
 
~ Emi10    |    dodano: 2011-08-29 18:12    |    ostatnia zmiana: 2011-08-29 22:08
18 sierpnia pojechałam z tatą na Siemianówkę. Cieszyłam się na ten wyjazd.
Gdy jechaliśmy, rozglądałam się na obie strony. I, jeżeli to nie były tylko omamy wzrokowe, to ze stawiku koło bardzo ruchliwej drogi spoglądała na mnie... czapla biała.

Jechaliśmy dość długo, a kiedy byliśmy blisko celu, a tym samym białoruskiej granicy, do radia w samochodzie wdarły się się białoruskie klimaty.
W końcu dojechaliśmy i zapoznaliśmy się z innymi. Obrączkowane były gajówka, gąsiorek i kapturka. Później zobaczyliśmy krążącego nad wodą rybołowa. A więc "na dzień dobry" do obu list - rocznej i życiowej - doszły mi dwa gatunki: gajówka i rybołów.
Później złapał nam się... podróżniczek! Nigdy wcześniej nie udało mi się go zobaczyć i mimo, że jego pierś nie była jeszcze całkiem wypierzona, prezentował się nawet efektownie ;)

Następnego dnia poszłam na obchód na 5 rano - mieliśmy jarzębatkę :)
Później złapaliśmy piegżę oraz kilka gajówek, kapturek i cierniówek. Czyli razem z poranną jarzębatką zaliczyliśmy tego dnia wszystkie polskie pokrzewki :)
Mijały dni, ptaszki się łapały, słyszeliśmy puchacza, był remiz, a oprócz niego pokrzewki i trznadle z potrzosami non stop. Raz był nawet krętogłów. Widziałam go po raz pierwszy i stwierdziłam, że jest strasznie pocieszny.

Nastał weekend, przyjechali Rumuni i sporo innych ludzi. W sumie było nas wszystkich koło 30. Podobno to największy tłum w historii obozu!

Po weekendzie powyjeżdżali...

I została nas piątka.

Kiedy nie było obchodów - straszliwa nuda. Próbowałam coś nabazgrać w szkicowniku, ale niewiele z tego wychodziło.

A w wolnych chwilach jadaliśmy zupki z torebki.

Kilka dni później wybrałam się z Pawłem Białomyzym na krowie wyspy. Płatkonóg był, ale tylko jeden. Za to płaskodzioby! Popatrzyliśmy jeszcze na łęczaki i kwokacze - bardzo rozbawił mnie ich sposób chodzenia :D
Oprócz brodźców było kilka biegusów, czapli białych, stadziska czajek, na łachach odpoczywały mewy z marchewą, a w górze śmigały rybitwy białoczelne. Obserwowałam przez lunetę, jak łęczak poluje na ogromnego samca komara - wyglądało to super, zwłaszcza że ptak stanął dość blisko nas. Potem próbowaliśmy podejść bliżej płatkonoga, ale odleciał.
Nauczyłam się przy okazji kilku głosów brodźców (łęczak - fifi, śniady - ciłi, kwokacz - tjutju :)).
Znalazłam także dużo piór, w tym pióro puchowe puchacza! Paweł powiedział, że ów majestatyczny ptak lubi przesiadywać w kępkach drzew. Poluje wtedy na nocujące tu ptaki.
Cóż, jak na krowie wyspy, ilość zobaczonych przez nas ptaków bynajmniej nie jest najlepszym wynikiem, ale to dlatego, że wybraliśmy się w samo upalne południe. Grzegorz poszedł tam wieczorem i mówił o 8 marchewach, 11 brodźcach śniadych i dziesiątkach siewek spacerujących pod siatką.

W tąże siatkę wleciały nam później siewka złota, sieweczka rzeczna i biegus malutki.
W "zwykłą" siatkę zaś złapał się dzięciołek.
Wieczorem mieliśmy jeszcze biegus płaskodziobego, sporo minutek, kilka alpinek, kszyka i jeszcze jedną sieweczkę, tym razem obrożną.

No i nadszedł dzień odjazdu. Czas więc na małe podsumowanie. Oto lista ptaków, które się złapały:

1. Kos
2. Kwiczoł
3. Śpiewak
4. Rudzik
5. Świstunka leśna
6. Pierwiosnek
7. Piecuszek
8. Trznadel
9. Potrzos
10. Remiz
11. Pleszka
12. Gąsiorek
13. Rokitniczka
14. Trzcinniczek
15. Łozówka
16. Słowik szary
17. Zięba
18. Dzwoniec
19. Gajówka
20. Cierniówka
21. Jarzębatka
22. Kapturka
23. Piegża
24. Krętogłów
25. Dzięciołek
26. Pokrzywnica
27. Gil
28. Muchołówka żałobna
29. Dymówka
30. Sieweczka rzeczna
31. Sieweczka obrożna
32. Siewka złota
33. Biegus zmienny
34. Biegus malutki
35. Biegus płaskodzioby
36. Kszyk

W sumie na tym obozie nauczyłam się wielu ciekawych rzeczy. Dowiedziałam się, jak oceniać u ptaków tłuszcz, na czym polega wycieranie się piór (czego wcześniej nie mogłam pojąć) oraz kostnienie czaszki, że u pierwiosnka emarginacja występuje na 6. lotce pierwszorzędowej w odróżnieniu od piecuszka oraz że ptasi język nie jest zbudowany tak samo jak nasz.

Ale przede wszystkim nauczyłam się jednej szalenie ważnej rzeczy: patrzenie lornetką po prostu w poszukiwaniu czegoś ciekawego ma sens. Myślałam, że jest to mało skuteczne. A jednak. Okazało się, że nad jeziorem zawsze może krążyć niewidoczny gołym okiem rybołów, a wśród jaskółek znajdzie się sylwetka kobuza.

No cóż, mam nadzieję, że pojadę na następny obóz i spotkam się tam z podobnym składem załogantów ;) To był chyba najlepszy czas z całych wakacji.

Pozdrawiam serdecznie,
Emi10




 
 
Komentarze ( 2 )
 
 
sowa
moderator
 
dodano: 2011-08-29 21:46
Jak to przyjemnie stwierdzić, że się czegoś nowego dowiedziało lub poznało :) Gratuluję, Emi. Poza tym ładna końcówka wakacji.
No i mała poprawka dla jasności - "jak oceniać tłuszcz", czyli jak ocenić stopień otłuszczenia, który jest ważną wskazówką kondycji ptaka na przelocie.
 
 
basias
puchacz
punkty: 42414
* * * * * * * *
 
dodano: 2011-08-30 17:02
Widać, że było tam bardzo ciekawie, a przeżycia pewnie niezapomniane :) A gatunki ptaków świetne, tylko pozazdrościć.
 
Nie ponosimy odpowiedzialności za wypowiedzi zawarte w komentarzach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Są one prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.
Logowanie do serwisu:
 
 
 
Zapamiętaj hasło
 
 
 
 
 
Najnowsze w galerii klubowicza
Moje ...
Mysikrólik.
Szpaczek :)
Pliszka ...
 
 
 
 
Najnowsi ulubieni klubowicza
 
 
 
 
 
Projekt i wykonanie Excelo.
Powered by excelo true CMS system.
Portal przygotowano dzięki wsparciu finansowemu Ambasady Królestwa Holandii w Polsce
- Program Małych Projektów Matra/KNIP